sobota, 18 grudnia 2010

Vageeswari 10x12. Poszukiwania zakończone.




Poszukiwania, bo do wiosny trzeba było wybrać wielkoformatowy aparat który musi spełniać szereg warunków, które są praktycznie nie do spełnienia. Aparat który zostanie w moich rękach już na zawsze lub na wiele, wiele lat. Warunki są następujące:

- rozmiar negatywu min. 8x10
- możliwość korzystania z współczesnych kaset 8x10 i z kaset na płyty szklane lub papiery - do technik szlachetnych.
- możliwość korzystania z starych obiektywów (waga!!) i obiektywów szerokokątnych (minimalny wyciąg miecha)
- cena którą dam radę unieść
- waga i gabaryty które umożliwią ciągłe zabieranie go w plener (a ja z tych słabszych jestem :)
- choć minimalna ruchliwość przodu i tyłu żeby można było wpływać na głębię ostrości i korygować perspektywę

No i zawsze wypadał jeden warunek - cena (dzisiejsze Fieldy 8x10 kosztują parę tysięcy dolarów) lub waga (studyjne i tanie-stare Fieldy waża pod 10kg bez obiektywu i statywu)

Można też kupić FKD 18x24 lub jego protoplastę - kamerę podróżną Meyera. Ale te mają sztywny przód, sporą wagę i mało się nadają do szerokich obiektywów. I są trochę toporne...

Jest jeszcze jeden warunek, trochę irracjonalny ale niestety również konieczny. Na dodatek okazuje sie to dopiero po kupnie - aparat musi mi "leżeć". Ta dziwna przypadłość ma proste przełożenie na ilość udanych zdjęć. To dlatego z Pentaxa 67 miałem jedno dobre zdjęcie na 4 filmy a z Rolleiflexa mam 4 dobre na jednym filmie (czasami :). Dlatego też sprzedaję aparaty którymi przez pół roku nie zrobiłem nic godnego uwagi - bo wiem, że już nie zrobię...

I właśnie z w/w powodów, wręcz zawyłem z zachwytu gdy przyszedł długo wyczekiwany Vageeswari 10x12 :-)
Nie uszkodził sie w czasie transportu, nawet matówka się nie zbiła. Jest w tak dobrym stanie, że jedynie drobna kosmetyka zostanie przeprowadzona przyszłą zimą. Już po pięciu minutach wiedziałem, że mi "leży" bez najmniejszych zastrzeżeń :-)



Warunek pierwszy spełnia z zapasem - miało być min. 8x10 a jest 10x12.



Warunek drugi - w oryginale będzie robił 10x12 na papierze lub szkle. Ma oryginalna kasetę w dobrym stanie, jedynie kurtyny trzeba w niej uszczelnić. W przyszłości będę chciał dorobić dwie dodatkowe kasety na wzór oryginalnej. Tymczasem (i większość czasu) będzie używany z tylnią ścianką od Cambo 8x10 - która to idealnie pasuje w miejsce po wyjęciu matówki z oryginalnego tyłu :)
Warunek trzeci: Można na nim postawic obiektyw na którym mi najbardziej zależało - Universal Heliar 30cm. To kultowe szkło ma tylko jedną wadę (no, cena też nie jest atrakcyjna) - waga. Na szczęście przy normalnych odległościach (do ciasnego portretu włącznie) czołówka z obiektywem nie jest wysunięta poza "podstawę" aparatu - więc nie grozi mu złamanie. Z racji tej samej ogniskowej można również używać dużo lżejszego Tessara 30/4,5 który w odróżnieniu od Heliara nie jest soft-focus i ma powłoki. I będzie korzystał z tej samej migawki co Heliar - Compound V. Na szczęście, wbrew temu co podaje producent, Universal-Heliar 30cm kryje 8x10 :)



Ta dwójka bedzie pracować raczej w domu, na plenery jest przeznaczony Symmar 300/500 w migawce Compur Electronic 3. Migawka ta ma czasy od 1/200 do 32sek !! co ogromnie ułatwia mi użytkowanie - bo jak zrobic autoportret przy czasie naswietlania dłuższym niz 1sek? W połączeniu z zewnętrznym samowyzwalaczem (czas regulowany do około 30sek) lub pneumatycznym wężykiem (10 metrów) tworzy duet doskonały.



Obiektywy szerokokątne również sa mile widziane - tył aparatu "wjeżdża" do środka, dzięki czemu na zdjęciu nie mamy fragmentu aparatu :) Stary Angulon 165/6,8 będzie dobrym partnerem...




Cena - kosztował niecale 1700zl z ubezpieczoną wysyłką. To dosłownie ułamek ceny np . Chamonixa 8x10. Ich normalne ceny kształtują się na poziomie 350-500 funtów, ten był tańszy bo jedna noga od statywu jest krótsza (1cm :), ma porysowana matówkę i nieszczelną kasetę. Brakuje również skórzanej rączki do noszenia.



Waga - nawet nie ważyłem. Jest lekki jak piórko, minimalnie cięższy niż Linhof Technika 4x5 :) Oryginalny statyw waży około kilograma...




Gabaryty są wręcz nierealne - grubość po złożeniu to 6cm !!! Przy wyciagu miecha 65cm !



Przód i tył spełniają z zapasem to co jest mi potrzebne. To aparat do portretów i krajobrazu, nie do architektury.



Tak to wygląda od strony optyczno-technicznej :-) Do 7go stycznia jestem extremalnie zajęty i nie dam rady nic nim zrobić :( Trzeba zamontować tył 8x10 i zrobić porządne mocowanie obiektywów z płytką Sinara. Wtedy podziele się wrażeniami i efektami z realnej pracy, ciepły baryt na stykówki już jest kupiony :-)