I nie tylko...
Bo gdy trzymam w ręce stykówkę to czuję się jakbym miał przed sobą bramę do raju...raju dla mych oczu i przeciążonej mózgownicy...
W końcu zbiegły się wszystkie niezbędne warunki, w końcu dojrzałem i doczekałem...
Nie lubię, nie toleruję rzeczy miałkich, płytkich...dlatego często coś odrzucam, tracę, zmieniam, kombinuję, przeczekuję...
Cieszę się, że istnieje fotografia, że jest "nieskończona" i, że mogę się nią zajmować...
Zaczynam przygodę z piktorializmem, pewnie nie dotrę do sedna i pewnie trochę wypadnę z któregoś zakrętu...ale smaku raczej nie stracę :-)
Brama (drzewa) była sadzona w czasie gdy zaczynano stawiać pałac...ta ma około 200 lat.
Wiele razy podchodziłem do pokazania tego miejsca, wszystkie poprzednie próby nic mnie nie urzekły...
Teraz, dzięki kombinacji genialnego aparatu, zaryzykowania z nieprzewidywalnymi obiektywami i formie (stykówka 8x10) która daje mi odpocząć od powiększeń (a to bardzo ważne bo od paru miesięcy nie robię nic oprócz powiększeń - na dodatek nie swoich) mam znowu uśmiech na twarzy i wielokrotnie wracam do niej w ciągu dnia...żeby choć na chwilę popatrzeć...
Jest piękna, "sama" świeci i nie wygląda jak kalka z rzeczywistości...
Nauczyła mnie trochę i nakarmiła :-) Na monitorze jest tylko namiastką siebie - lecz nie można jej inaczej pokazać...
Dużo się zmieniło w moim życiu przez ostatni rok. Chyba wszystko...
Również rzeczy foto i około fotograficzne...podzielę się tym z Wami...
Wiem, że już parę razy deklarowałem - ale teraz po rewolucjach, uspokojeniu i zaplanowaniu, ruszam z blogiem i ciężko będzie mnie spotkać gdziekolwiek indziej...
10 komentarzy:
nie wierzę oczom...klikam 127999 raz
i jest nowy wpis!
Kliknij w "subskrybuj" to będziesz informowany mailem o nowych wpisach :-)
a jeszcze byś dopisał,ile to szkiełko od okularów ma dioprii
Hubercie,a nowego Adoxa już próbowałeś?
Nie wiem...znam tylko ogniskową, dwa monokle 67cm dają 36cm peryskop.
O tych cudakach będzie następny teks...szybko :-)
Niu Adox jeszcze do mnie nie dotarł.
Skoro w sieci robi wrażenie, na żywo musi powalać! Ładne, naprawdę ładne.
Tak...
I to dopiero przedsmak tego jak magicznie może wyglądać odbitka z negatywu 8x10...
Idea jest taka żeby raz na parę miesięcy uruchomić powiększalnik 8x10 i zrobić trochę odbitek, takich 40x50 obraz i raz-dwa razy w roku te najciekawsze zrobić w "king size" czyli przynajmniej 100x120.
Nie kliknąłem wcześniej w subskrypcję, jakoś jej nie zauważyłem. Wchodziłęm więc tylko od czasu do czasu. Niepocieszony brakiem kolejnych wpisów wychodziłem by znów wrócić za miesiąc albo dwa. Aż tu nagle... . Bardzo się cieszę. Fotografia piękna, zapachniało mi Wańskim, chętnie zobaczyłbym na wystawie papierowej, jak już się kilka takich piktorializmów nazbiera.
Pozdrawiam serdecznie
Krzysztof
Dziękuję, cieszę się że zdjęcie się podoba :)
Uwielbiam Wańskiego i ubolewam, że nie doczekał się żadnego albumu...jakieś ministerstwo czy ZPAF mógłby się tym zająć...ale najwyraźniej mają bardziej szczytne cele przed sobą...
kompletny odlot!
:-)
Od wiosny będę robić zdjęcia w tym miejscu...poznałem właściciela i mogę działać. W środku jest ciekawie, kompletna pokomunistyczna dewastacja...
Prześlij komentarz