Dzisiaj będzie o obiektywach dla artystów w wersji budżetowej :-)
Wszyscy którzy interesują się piktorializmem, klasycznymi miękkimi portretami i mają ciągoty w stronę baśniowych krain dochodzą do momentu w którym trzeba kupić obiektyw do tego szczytnego celu. Możliwości jest pełno, od malutkich monokli które mniej kultowych producentów kosztują grosze (grosze to 100-300$) do ogromnych mosiężnych obiektywów które oprócz zaporowej ceny mają również zaporowe gabaryty :-( Boleśnie się o tym przekonałem jadąc odebrać obiektyw legendarny i bardzo rzadki - Voigtlander Universal Heliar 42cm którego kupiłem w bardzo okazyjnej cenie 500€. Całą drogę po niego (450km) jechałem wniebowzięty, całą drogę wracałem...zdumiony i chyba zły. Moja Norma 8x10 jest w stanie unieść każde szkło, waga i ogniskowa nie mają znaczenia. Niestety obiektyw okazał się większy niż...płytka obiektywowa od Sinara...obiektyw mieszka teraz w Kanadzie i stoi na studyjnym Deardorfie...
Na drugim biegunie są malutkie monokle - jak np. Vademecum firmy Emil Busch. Obiektywy malutkie (około 3,5cm średnica) i w zależności od formatu mające ogniskowe w przedziale 15-75cm co 10cm. Składa się z nich różne kombinacje - peryskopy lub aplanaty, szerokie peryskopy lub aplanaty lub używa się pojedynczych soczewek nazywanych krajobrazowymi.
Gdzieś między tymi skrajnościami są wszystkie formy pośrednie, wynalazki mniej (jak Adjustable Landscape Lens) lub bardziej (jak Plasmat, Imagon) znane, dostępne i wyceniane. Wszystkie mają wady i zalety, różni ludzie mają też różne oczekiwania...niestety wiedzy na ten temat nie ma zbyt dużo a wiele rzeczy weryfikuje dopiero zakup i własne posmakowanie - tego jak się danym obiektywem robi i jakie efekty ten obiektyw daje.
Zdjęcie z poprzedniego postu (Brama Pałacowa) zostało zrobione "własnoręcznie" złożonym peryskopem o ogniskowej 36cm. Dzięki uprzejmości pewnego Grzegorza K (dzięki Grześ!) stałem się posiadaczem zestawu soczewek o ogniskowych w przedziale 16,5cm-200cm (tak, dwa metry ogniskowa), całość kosztowała grosze bo chyba około 100zl... Są to "czystej krwi" monokle czyli pojedyncze soczewki jednoelementowe. Podobnie jak w przypadku Vademecum, można z nich złożyć obiektyw dwusoczewkowy o żądanym polu krycia lub używać ich jako samodzielne obiektywy - czyli właśnie monokle. Soczewki dotarły w "czystej formie" czyli bez żadnych oprawek, to co najbardziej cieszy to ich rozmiar - średnica 65mm, jedynie jedna ogniskowa ma 60mm - a więc będzie dużo jaśniej niż w "Casket-ach" czyli Vademecum i podobnych. Dokupiłem im oprawki stosowane przy filtrach Cokin i po "perfekcyjnym" wycentrowaniu przykleiłem :-)
Elementem chyba najważniejszym jest migawka która umożliwia krótkie czasy naświetlania - tak się szczęśliwie złożyło, że miałem o idealnej średnicy (jest to Compound 4) i na dodatek ze skalą przysłon wyskalowaną w milimetrach :-)))
Migawka po lekkim tuningu taśmą izolacyjną została wyposażona w dwie oprawki filtrów 67mm co umożliwia błyskawiczne zakładanie soczewek.
Przy używaniu monokla sprawa ogniskowej i przysłony jest prosta - ogniskowa jest taka jaka...jest :-) a przysłona jest łatwa do obliczenia bo chodzi tylko o stosunek ogniskowej do średnicy przysłony. Przy obiektywie dwusoczewkowym sprawa się ciut komplikuje bo ogniskową trzeba obliczyć (nawet gdy używamy dwóch identycznych soczewek - a nie tylko podzielić ich ogniskową na dwa) a przysłona również wymaga lekkiego skomplikowania wzoru. Na szczęście w jednej z starych książek są oba wzory (do obliczania ogniskowej i przysłony) więc mogłem dokładnie te parametry obliczyć i wydrukować sobie ściągę.
Jak widzicie, zestaw który wybrałem dla swojego 8x10 ma ogniskowe 36-67cm w przypadku monokli i 20-82cm w przypadku peryskopu - dłuższych ogniskowych nie jestem w stanie używać ze względu na wyciąg miecha - moja kamera ma max 90 czy 95cm.
Zestaw ten jest za duży na większość kamer 4x5 ze względu na rozmiar migawki (ale tam wystarczają malutkie monokle bo i ogniskowe są krótsze więc zawsze jest dość jasno na matówce) ale do 8x10 nadaje się idealnie - i całość jest obłędnie lekka!
Tak wygląda kamera z różnymi ogniskowymi od 20 do 82cm i ustawieniu ostrości na niekończoność.
Soczewki nie mają powłok a nawet peryskop jest jednym z najprostszych obiektywów - chyba drugim w historii bo powstał z połączenia dwóch monokli. Więc na matówce szaleją wszystkie możliwe wady optyczne w ilościach mogących przyprawić o zawał lub...zachwyt :-) Płaszczyzna ostrości nie jest płaszczyzną. Dystorsja i flara na najkrótszych ogniskowych jest tak ogromna, że w zasadzie dyskwalifikuje je do użytku przy całkiem otwartej przysłonie. Wraz z wzrostem ogniskowej wszystkie parametry ulegają poprawie a przymknięcie o 1-2 działki (lub wcale w przypadku najdłuższych ogniskowych) umożliwia zrobienie pięknej szitki którą można i powiększać, i odbijać stykowo.
Do całości mam dopasowany uchwyt Cokin i podstawowy zestaw filtrów - czerwony, żółty i szara połówka. Tu nie muszę się bać, że plastikowy filtr zwali mi ostrość :-)
Dla mnie jest git. Mam leciutkie szkła o sporym zakresie ogniskowych, jasne i kosztowały grosze. Jeśli chcecie zrobić coś podobnego to szukajcie producenta optyki (są w Polsce na pewno) lub allegro czy ebay - tam też się rożne soczewki trafiają za grosze - właśnie takie - pojedyncze, nowe i kosztujące ułamek gotowego obiektywu. Wzory udostępnię jeśli będzie potrzeba :-)
28 komentarzy:
Zuch chlopak! Czysta robota, no i wreszcie cos napisales.
Rozumiem, ze w przypadku peryskopu po prostu dokrecasz soczewine od wewnetrznej strony plytki, tak?
Wycyrklowales klasycznie, czyli tak, zeby przyslona przypadala dokladnie miedzy soczewkami peryskopu?
Z tymi oprawkami Cokina to swietny pomysl. Pozwole sobie zerznac w pzyszlosci. A ja biedzilem sie, jak ulokowac mojego monokla w rolce po papierze toaletowym... :-(
Prawie tak...bo dokładam soczewkę na przód. Monokl jest używany z tyłu, za przysłoną - bo wtedy ma większe pole krycia i lepszą jakość. Z przodu mógłby być już dramat całkowity a i przysłonę się inaczej oblicza...
Tak, przysłona w peryskopie stoi równiutko między soczewkami.
W końcu Cokin się na coś przydał :-))
Widzę, że soczewki mamy z tego samego Grzegorzowego źródełka - absolutnie fantastyczna cena się wtedy trafiła. Dziękuję za bardzo dobry instruktarz, który tu zamieściłeś. Przyda mi się niewątpliwie, jak wreszcie znajdę chwilę czasu i się sam w końcu zabiorę za montaż swojego obiektywu peryskopowego. Pewnie będę miał parę pytań w trakcie.
Z pozdrowieniami
Krzysztof
No wlasnie, Cokiny... Skad wziales, Hubercie, taka hurtowa ilosc tych pierscieni? Jesli kupowac, to gdzie najlepiej?
Siedze wlasnie z ksiazka Alana Greene´a na kolanach i czytam o konstrukcji monokla i peryskopu. Autor mowi o wszystkim oprocz... obliczania pola obrazowego. Jak to zrobiles u siebie? Zdaje sie, ze bez zaawansowanej trygonometrii nie ma co o tym marzyc. Czy Switkowski zajmuje sie ta sprawa?
Wiesz, nie chcialbym zrobic sobie dwoch obiektywow, ktore nie beda mi kryly formatu albo beda mialy krycie bez jakichkolwiek ruchow.
Akurat w przypadku soft-focusa duze krycie jest bardzo istotne, bo pozwala ono na zdecentrowanie ostrosci, if you know what I mean.
Krzysztof, jak będziesz już składał to daj znać, podeślę Ci potrzebne informacje :-)
Cokiny na allegro, coś koło 10zl za adapter.
Nie mam wzoru na obliczanie pola...ani nie potrzebuję...a to jaki obiektyw będzie Ci rysował i ile krył to się dowiesz dopiero doświadczalnie po złożeniu...i w ogóle mówienie o ostrości w jakimkolwiek aspekcie jest bezcelowe - bo krzywizna pola jest tak wielka, że wiesz...
W przypadku 4x5 możesz śmiało założyć, że ogniskowe od 10cm w górę będą kryły ten format. Jeśli będzie to peryskop szerokokątny (tzn. z soczewkami blisko siebie) to przy 10cm powinien mieć krycie z zapasem umożliwiającym korygowanie perspektywy. W płaszczyznę ostrości, jak już wspominałem - nie wczuwaj się :-)
Dla mnie akurat to, jak w takim obiektywie wyglada ostrosc, jest bardzo wazne. Oczywiscie nie rozwazam tu kwestii, czy uzyskam rysunek jak z Planara, nie takie sa oczekiwania. Chodzi raczej o to, jaka ta (nie)ostrosc bedzie i jaki bedzie jej stosunek do miejsc o ewidentnej nieostrosci. Porownaj na przyklad tu: http://www.ipernity.com/doc/377933/album/515257 Widzisz, o czym mowie?
Poza wszystkim to ja dumam nad peryskopem o kacie 90 stopni dla 6x6, a nie dla 4x5. Niby wszystko juz wyliczylem, ale tak jak mowie, bez mozliwosci znacznych poklonow cala ta zabawa jest mi na nic, dlatego chcialbym miec pewnosc co do krycia. No ale zaryzykuje, najwyzej bede musial zmienic odleglosc pomiedzy soczewkami.
No i właśnie dopóki nie zrobisz zdjęcia to się nie dowiesz jak ostrość-nieostrość i inne cechy wyglądają. A pokłony są nieistotne bo nie ma w przypadku takiego obiektywu "płaszczyzny" ostrości - ostrość rozkłada się na...wycinku kuli :-)
No zaraz, zaraz... Operujac wzglednie duzymi ruchami czolowki moge sobie przeciez ten wycinek ostrosci umieszczac w z gory okreslonych miejscach kadru. W ten sposob nie jestem skazany na scentralizowane pole ostrosci, a moge sobie nim troche jezdzic. I o to mi wlasnie rozchodzi sie. :-)
No, tyle teoria, że tak powiem po swoich doświadczeniach. Z ostrością jest chaos a im szerszy obiektyw, tym chaos większy...ale nie wnikam w to, robię tak jak jest bez pokłonów...jedynie korekcja perspektywy. Przede wszystkim spełnia to moje oczekiwania...a czy Tobie będzie z tym po drodze to sam musisz sprawdzić :)
Dopiero teraz widze, ze zle sie wyrazilem, mowiac o poklonach. Chodzilo mi oczywiscie tylko o ruchy czolowki w orientacji: gora-dol, lewo-prawo. Skrecanie czolowki rzecz jasna nie poprawi ostrosci w przypadku monokla i spolki.
No, to mamy jaśność.
A biorąc jako punkt odniesienia moje 20cm na 8x10, to 5cm przy 6x6 zrobione "na szeroko" powinno mieć jakiś ruch na korekcje w zapasie.
Witaj,
Mam obiektyw typu Petzval. Chciałbym do niego dorobić zestaw przysłon (blaszki z odpowiednimi otworami wkładane przed obiektyw).
Czy wiesz jak obliczyć wielkość otworów - jakie są zależności?
pozdrawiam,
l
Cześć Łukasz,
Niestety nie...to już bardziej zaawansowana konstrukcja i nie wiem ani żadna z moich książek nie opisuje tego... To co mi się wydaje, to obliczałbym po prostu stosunek ogniskowej do otworu przysłony ale ogniskową bym przyjął ciut krótszą niż faktyczna - bo Petzval to takie trochę tele a one mają faktyczną przysłonę trochę większą niż w rzeczywistości... Czyli jeśli jego ogniskowa jest np. 400mm to traktowałbym go jak 300-320mm.
Chyba coś źle przeczytałeś...zmiana odległości między soczewkami najbardziej skutkuje zmianą pola krycia, im soczewki bliżej, tym krycie większe. Zmiana ogniskowej jest niewielka.
Adjustable to totalnie inna konstrukcja, to obiektyw o zmiennej ogniskowej i tele. A przysłony ma dwie, jedna przed przednią soczewką, druga za tylnią soczewką...
(Sorry, chcialem edytowac, ale widze, ze moge tylko usunac komentarz, wiec jeszcze raz od poczatku...)
Sprawdzam z kalkulatorem rozne kombinacje i dochodze do takiego wniosku: zamiast isc za rada Switkowskiego i zmieniac w peryskopie ogniskowe pojedynczych soczewek (co niewiele zmienia w sensie uzyskanej koncowej ogniskowej) duzo efektywniej jest zmieniac odleglosc pomiedzy TYMI SAMYMI soczewkami...
Oczywiscie mysl pojawila sie taka: czyz nie na tym wlasnie polegal Adjustable Lens? Jesli tak wlasnie bylo/jest, to pytanie: Czy mimo zmiany odleglosci pomiedzy soczewkami przyslona w Adjustable´u pozostawala w rownej odlegosci od nich? Masz, Hubercie, gdzies w sieci przekroj Adjustable´a albo jakies jego zdjecia? Kiedys ogladalem cos u Ciebie, ale bylem za glupi, zeby zapamietac, jak to wygladalo.
PS: Znalazlem Zlotego Cielca:
http://www.youtube.com/watch?v=e1X9NlLXVzc
Jestem skonsternowany. Jak to dwie przyslony? Jak sie tego uzywalo? Jak mierzylo sie swiatlo i jak zmieniala sie przez to ostrosc? Tak czy owak, mozna zrobic wersje uproszczona Adjustable´s za piec zlotych, dodajac po obu stronach "rozciagajace" pierscienie (z jedna tylko, centralna przyslona). Ale jesli w niedziele dostane na pchlim targu drugiego starego Compura, to moze nawet sprobuje zrobic "the real thing".
Ale Adjustable ma specjalne soczewki...a same przysłony mają dodatkowe zadania, nie tylko głębia ostrości...wcale nie jest go łatwo zrobić, ale jeśli chcesz to dam Ci oryginalne dane...
Wiesz co, jesli nie sprawi Ci to klopotu, to faktycznie chetnie spojrze na konkretny opis Cielca. Dzieki z gory. :-)
Ok.
A co do Adjustabla w ogóle to będzie osobny tekst na blogu :-)
Pomysl ze skombinowaniem konstrukcji peryskopu z istota Adjustable´a (czyli zoomem) wydaje sie niezly. Dzis przeczytalem raz jeszcze taka uwage Alana Greene´a o peryskopie:
"Stopped down considerably, an angle of view ranging from 53° to 90° is possible, combined with little or no distortion".
Oznacza to, ze rozsuwajac te same soczewki coraz dalej od centralnie umieszczonej przyslony bede uzyskiwal coraz wieksza ogniskowa.
Inaczej niz w przypadku Adjustable´a trzeba sie tu bedzie pogodzic ze zmiekczeniem obrazu przy duzych ogniskowych, dlatego ze soczewki oddalac sie beda od przyslony. Na to nie ma rady, chyba zeby wkrecic przed tylna soczewke druga migawke. Jesli dobrze rozumiem idee dwoch przyslon, to maja one za zadanie wlasnie korekcje ostrosci niezaleznie od uzytej ogniskowej.
Adjustable Periscope (nazwe wlasnie wymyslilem), z jedna przyslona bedzie tej korekcji pozbawiony, ale chwilowo nie przeszkadza mi to.
Zbyt piękne żeby było prawdziwe...rozsuwając soczewki, zanim uzyskasz namacalny efekt zmiany ogniskowej, to już dawno stracisz krycie którego potrzebujesz...z tych samych powodów prymitywne szerokokątne obiektywy mają soczewki bliziutko siebie...
Co do Adjustabla to mogę źle pamiętać ale wydaje mi się, że jedna przysłona reguluje głębię ostrości a druga zmniejsza aberracje chromatyczną...
"Stopped down considerably, an angle of view ranging from 53° to 90° is possible, combined with little or no distortion".
Oznacza to...
To oznacza tylko tyle, że wraz z przymykaniem przysłony wzrasta krycie i zmniejsza się dystorsja. Dotyczy to wszystkich obiektywów...
No… Niestety optymizm uderzyl mi do glowy. Dopiero pozniej autor wyjasnia, ze nie chodzi o rozne ogniskowe dla tych samych soczewek, a o rozne soczewki. Szkoda…
Trzeba jednak bedzie zrobic tego "prawdziwego" Adjustable´a.
A Ty jestes w jego posiadaniu, ze chcesz o nim napisac?
Tak, choć nie jest mój...mogę go przez pewien czas używać. To no.3 czyli do 8x10.
To inna para kaloszy. Testuj i pisz, bardzo jestem ciekaw, co on moze. W sieci nie ma o nim praktycznie nic, nawet Jim Galli nie pokazuje zadnych przykladowych zdjec.
Na wiosnę...teraz ani czasu, ani pogody...
Prześlij komentarz